Mecz z Błonianką zapowiadał się bardzo ciekawie z uwagi na fakt, że mieliśmy się zmierzyć z wiceliderem naszej grupy. Od samego początku jeszcze przed spotkaniem rywale nie traktowali naszego zespołu z należytym szacunkiem bo jak dało się słyszeć "....dokopiemy im gramy z III drużyna Znicza..." i to się zemściło na naszych przeciwnikach. Jednym zawodnikiem w napadzie nie wygrywa się meczu potrzebny jest do tego cały zespół. Ale dość już o przeciwnikach choć nie można im odmówić woli walki jak i umiejętności piłkarskich. Nasza drużyna od początku spotkania trochę bojaźliwie i ze słabą koncentracją próbowała przedostać się na połowę przeciwnika raz po raz atakując na bramkę Błonianki. Pierwsza kwarta zakończyła się remisem 0:0. W drugiej odsłonie już coraz pewniej rozgrywaliśmy piłkę, a swój kunszt bramkarski pokazywał nasz super bohater meczu Jacek Mucha!!! (BRAWA DLA JACKA!!!). Druga odsłona to też walka na całego ukoronowana bramką Adriana Chmielewskiego, który strzałem z prawej strony boiska pokonał wyrośniętego bramkarza Błonianki, któremu piłka przeleciała przez ręce i wpadła do bramki ku uciesze naszych zawodników oraz zgromadzonej publiczności. To dało nam siłę do dalszej walki choć sił było coraz mniej. Trzecia kwarta zostaliśmy zepchnięci do defensywy było dużo pracy w obronie ale zeszliśmy z boiska na przerwę mając jedną bramkę przewagi. Wygrani zeszliśmy na przerwę przed ostatnią odsłona spotkania i zapowiadało się gorąco bo wynik na pograniczu zawsze wzbudza extra emocje. Sporo chaosu z jednej i z drugiej strony ataki na naszą bramkę i znów Jacek pokazał kto rządzi na bramce. Dzielnie się broniliśmy ale i atak cały czas próbował podwyższyć wynik spotkania. Tak też się stało gdzie 5 minut przed końcem meczu w zamieszaniu podbramkowym Wiktor Paprocki umieścił piłkę w bramce Błonianki i poczuliśmy ogromną ulgę i szczęście bo wygrana była już bardzo blisko i to z wiceliderem tabeli. Wzmożone ataki Błonianki w końcówce meczu jednak nie przyniosły sukcesów i z końcowym gwizdkiem sędziego głównego mogliśmy celebrować zwycięstwo. Szczęściu nie było końca - sukces nam się należał. Potencjał jest i tak trzymać dalej pokazaliśmy, że nie zawsze musimy być traktowani jako chłopcy do "bicia" potrafimy strzelać bramki i zachować czyste konto bramkowe z bardzo dobra i doświadczoną drużyną.
Dziękuje całej drużynie za wspaniały sukces, podziękowania dla trenera Adriana oraz dla wiernych kibiców, których mam nadzieje będzie coraz więcej nasi sportowcy potrzebują wsparcia swoich najbliższych!
Niezapomniane chwile dla dzieci i rodziców!
Bramki zdobyli:
Adrian Chmielewski
Wiktor Paprocki