Mecz rozpoczął się od ładnej akcji Andrespolii 2003. Lewą stroną boiska poszedł Szymek Żurawski i podał do Michała Telestaka. Niestety Michał źle uderzył i piłka wyszła na aut bramkowy. W 8 minucie Andrespolia przeprowadziła błyskawiczną kontrę. Kacper Makulski przejął piłkę w środku pola i podał na skrzydło do Mateusza Malca który przedłużył podanie do Kuby Włodarczyka. Kuba co prawda minął ładnie obrońcę gości ale strzelił obok lewego słupka bramki golkipera GKS - u Michała Papieża. do tego momentu przewaga była po stronie Andrespolii.
Niestety, w 15 minucie poszła kontra zespołu z Ksawerowa. Środkiem pola przedarł się Bartek Kołodziejczyk i wpadła na nasze pole karne. Na nasze nieszczęście interweniujący Miłosz Sadura pośliznął się na śliskiej murawie i Bartek strzałem obok zaskoczonego Michała Krawczyka zdobył prowadzenie dla drużyny z Ksawerowa.
Pomimo straconej bramki zespół z Wiśniowej Góry w dalszym ciągi atakował. W 22 minucie zza pola karnego strzelał Kacper Makulski ale jego strzał pewnie obronił bramkarz Ksawerowa. W 27 minucie piłkę na swojej połowie odzyskał Miłosz Sadura. Podciągnął z nią 3 - 4 metry w kierunku linii środkowej i idealnie zagrał na wyjście pomiędzy dwóch obrońców Mateuszowi Malcowi. Mateusz wpadł z piłką na pole karne gości z prawej nogi strzelił po ziemi w długi róg nie dając szans interweniującemu Michałowi Papieżowi. Remis 1 - 1 utrzymał się do końca pierwszej połowy.
W drugiej części, już od pierwszych sekund inicjatywę przejęła drużyna GKS - u przeprowadzając dwie szybkie i składne akcje które przerwali nasi obrońcy. Ale w 32 minucie nie upilnowali wysokiego Bartka Kołodziejczyka który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego idealnie uderzył głową na bramkę Andrespolii. Na nasze szczęście refleksem i piękną paradą popisał się bramkarz Andrespolii Michał Krawczyk który przerzucił piłkę ze strzału Kołodziejczyka nad poprzeczką.
Niestety w 36 minucie padła druga bramka dla Ksawerowa która ustawiła już mecz do końca. Zza pola karnego z lewej strony boiska któryś z napastników oddał strzał w kierunku bramki. Piłkę chciał wybić Kuba Grodzki jednak uderzyła tak nieszczęśliwie że ta wpadła do naszej bramki. W 50 minucie boisko wskutek kontuzji zmuszony był opuścić Mateusz Malec który pojechał ze swoim tatą do szpitala Korczaka.
Minutę później z dystansu na naszą bramkę uderza silnie Bartek Kołodziejczyk. Michał odbija ten strzał a piłka spada na nasze pole karne. Niestety, przy biernej postawie naszych obrońców dobiega do niej Szymon Adamiak i zdobywa trzecią bramkę dla swojej drużyny ustalając tym samym wynik spotkania na 3 - 1.