Józefovia miała swoje pięć minut! Wygrana z Sokołem
To było wyśmienite sobotnie popołudnie nad Świdrem! Józefovia potwierdziła dobrą postawę w okresie przygotowawczym, pokonując w inauguracyjnym meczu rundy rewanżowej IV ligi Sokół Serock 3:2. Kluczowy okazał się początek drugiej odsłony, gdy w ciągu kilku minut bramkarza gości do kapitulacji zmusili Łukasz Uthke-Nowak, Jakub Malinowski i Filip Pietrusiewicz. "Mydlarze" odpowiedzieli dubletem Patryka Olszewskiego, ale na więcej nie było ich stać.
Przed pierwszym gwizdkiem byliśmy świadkiem małej uroczystości. Okolicznościową koszulkę z rąk prezesa Sławomira Falińskiego otrzymał Maciej Blechman, który w poprzedni weekend rozegrał 100. oficjalny mecz w barwach pierwszej drużyny znad Świdra.
Po raz ostatni w tym sezonie na boisku przy Dolnej 19 wystąpił Miłosz Nowakowski. Zagrał w koszulce Sokoła Serock, do którego trafił na zasadzie wypożyczenia. Do zobaczenia latem nad Świdrem „Miły”, tym razem z herbem Józefovii na piersi!
Od początku meczu więcej czasu na połowie rywali spędzali piłkarze Józefovii, ale po raz pierwszy groźnie zaatakowali w 12 minucie rywalizacji. Jakub Malinowski wypuścił podaniem Filipa Pietrusiewicza, który w sytuacji sam na sam uderzył w bramkarza. Pomocnik "Józy" odzyskał jeszcze piłkę, wyłożył ją Piotrowi Groberowi, ale zimowy nabytek uderzył zza pola karnego niecelnie po ziemi.
Sześć minut później znów w roli głównej wystąpił Grober, ale jego próbę zza szesnastki wyłapał bramkarz Krzysztof Jabłoński.
Niedługo potem z tej samej kępki trawy ponownie strzelał Grober, lecz i tym razem ze spokojem futbolówkę złapał golkiper przyjezdnych.
Gdy zegar wskazywał 26. minutę meczu Pietrusiewicz przeciął niecelne podanie Jabłońskiego, ale jego uderzenie z pierwszej piłki minęło bramkę Sokoła. Chwilę później z atakiem ruszyli goście dowodzeni przez trenera Patryka Turka. Podanie z głębi pola zaskoczyło linię obrony Józefovii, z czego skrzętnie mógł skorzystać Michał Czarnecki. Piłkę spod nóg kapitana Sokoła świetnie wyłuskał były "Mydlarz" Mateusz Baj i zażegnał niebezpieczeństwo.
W 33. minucie meczu aktywny Malinowski, mimo asysty rywala "na plecach" zdołał wystawić piłkę Groberowi, którego uderzeniem z trudem na rzut rożny odbił Jabłoński.
Józefowianie krótko rozegrali korner, po czym Piotr Trepka dośrodkował w pole karne gdzie najwyżej wyskoczył Ignacy Ognicha. Józefowski wychowanek główkował niecelnie. Do przerwy bez bramek.
Po wznowieniu znów z większym animuszem ruszyli podopieczni trenera Damiana Politańskiego, co udokumentowali golem w już 47. minucie rywalizacji. Rzut wolny w pobliżu ławki rezerwowych wykonywał Grober, posłał dośrodkowanie w pole karne, gdzie świetnie odnalazł się Łukasz Uthke-Nowak, który głową skierował futbolówkę do siatki. To premierowe trafienie "Uto" w barwach nadświdrzańskiej drużyny.
Trzy minuty później zespół znad Świdra podwoił przewagę. Królujący tego dnia na prawym skrzydle Grober został sfaulowany w obrębie pola karnego i rzut karny na gola zamienił Malinowski.
Józefovia wcieliła się w rolę boksera, który poczuł, że rywal już chwieje się na nogach i wyprowadziła trzeci cios. A dokładnie zrobił to Filip Pietrusiewicz, który sprytnym strzałem sprawił, że w ciągu pięciu minut Jabłoński musiał trzykrotnie wyciągać piłkę z siatki.
Zawodnicy przedostatni zespołu w tabeli nie zwiesili jednak głów i dążyli do szybkiego zdobycia gola. Najpierw Kacper Choroszczucha minimalnie chybił bezpośrednio z rzutu wolnego, a parę minut później sprawdził czujność bramkarza gospodarzy.
Serocczanie zepchnęli Józefovię do głębokiej obrony, a po zamieszaniu w szesnastce zdobyli bramkę za sprawą główki Patryka Olszewskiego, który z najbliższej odległości zamknął wrzutkę spod linii końcowej boiska.
MLKS odpowiedział solową akcją Trepki, który popędził ze środka boiska, kopnął zza linii szesnastego metra, ale strzał był chybiony.
W 74. minucie bliski zdobycia bramki był kapitan Józefovii Mikołaj Adamiak. Obrócił się z piłką w polu karnym, oddał sytuacyjny strzał, ale pomylił się o milimetry. W 76. minucie zawodnicy z Serocka strzelili gola kontaktowego. Kontratak strzałem przy bliższym słupku wykończył Olszewski i w szeregach „Józy” zrobiło się lekka nerwowo.
Dwie minuty później ulubieńcy kibiców gospodarzy zaprezentowali grę na jeden kontakt, a akcję zamykał Malinowski, lecz uderzył wprost w ręce bramkarza Sokoła. W 82. minucie mocnym strzałem z powietrza popisał się Trepka i pomylił się naprawdę niewiele. Skrzydłowy, który dołączył do zespołu z Dolnej 19 na zasadzie wypożyczenia z występującej w IV-lidze łódzkiej Ceramiki Opoczno za wszelką cenę dążył do trafienia. Jeszcze w doliczonym czasie gry oddał strzał lewą nogą z lewej strony pola karnego, ale na posterunku był Jabłoński.
W samej końcówce zrobiło się nerwowo, a niepotrzebne przepychanki w środkowej strefie boiska skutkowały drugimi żółtymi, a w konsekwencji czerwonymi kartonikami dla Pietrusiewicza z Józefovii i Radosława Rosińskiego z Sokoła Serock.
Mimo wygranej w takich okolicznościach, radość po ostatnim gwizdku nie trwała długo. Zarówno zespół jak, i kibice nadświdrzańskiego zespołu mają w głowie już kolejny cel – „Z Drogowcem tylko zwycięstwo”. Domowy mecz z zespołem z Jedlińska w sobotę 16 marca o 14:00. Widzimy się na Dolnej 19!
JÓZEFOVIA 3:2 (0:0) SOKÓŁ SEROCK
BRAMKI: Uthke-Nowak 47', Malinowski 50' (k), Pietrusiewicz 52' - Olszewski 63', 76'
SKŁAD: Baj - Blechman (ż), Adamiak, Uthke-Nowak, Dźwigała (65' Piotrzkowicz) - Trepka, Pietrusiewicz (ż, ż, cz 90'), Malinowski, Ryk (72' Jacquet), Grober (81' Migas) - Ognicha (46' Piekut)
TRENER: Politański
WSPIERAJĄ NAS: