Gdy potrzeba gola... Zadzwoń do Karola!
Józefovia po emocjonyjącym widowisku wygrała przy Dolnej 19 z Ursusem II Warszawa 4:3 w jedynym niedzielnym meczu 5. kolejki Ligi okręgowej. Wygraną józefowian zapewnił dublet Kamila Kucharskiego oraz dwa gole Karola Kopcia. Dla warszawian dwukrotnie trafił Piotr Goździkowski i raz strzelił Dominik Kendelewicz.
W 8. minucie strata piłki na skrzydle sprokurowała kontrę dla gości. Piłkarz Ursusa popędził lewą stroną pod pole karne i zagrał płaską piłkę do kolegi, który wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Po upływie 27 minut Józefovia wyrównała stan meczu. Arkadiusz Przybysz wszedł w pole karne i wystawił futbolówkę Kamilowi Kucharskiemu. Skrzydłowy Józefovii uderzył w taki sposób, że piłka wpadła do siatki tuż przy słupku, omijając nogi interweniujących defensorów. Nieco ponad dziesięć minut później gracz ze stolicy popędził w „szesnastkę” józefowian, ale pod presją Mikołaja Adamiaka oddał strzał wprost w Patryka Przybysza.
Sześć minut po zmianie stron „Józa” zdobyła drugą bramkę. Krzysztof Czapkowski szybko rozegrał rzut wolny podając krótko do Dominika Dukalskiego. Napastnik z Józefowa otworzył podaniem drogę Danielowi Trzepałce, a ten zagrał płasko do stojącego w polu karnym Kucharskiego. „Kuchy”, dla którego był to pierwszy mecz w wyjściowym składzie w tym sezonie, z zimną krwią wpakował piłkę do bramki. Radość józefowskich kibiców trwała 6 minut. Patryk Przybysz wybił futbolówkę wprost w zawodnika Ursusa, który trafił do pustej bramki. Nieszczęsny wykop! Chwilę później rezerwy warszawskiego Ursusa powinny objąć przewagę nad MLKS-em, lecz „patelni” z głowy nie wykorzystał rosły napastnik z „9” na plecach. Kibice zgromadzeni na trybunach przytaczali stare piłkarskie przysłowie, że „niewykorzystane sytuację się mszczą”, ale w 70 minucie bramkę zdobyli własnie piłkarze z Warszawy. Atakujący Ursusa otrzymał zagranie od kolegi z zespołu, obrócił się z rywalem na plecach i uderzył obok golkipera – wynik brzmiał 2:3. Odpowiedź gospodarzy była błyskawiczna. Strzał Dukalskiego „wypluł” bramkarz, a dobitka niedawno wprowadzonego Kopcia znalazła drogę do siatki. Wynik 3:3 nie satysfakcjonował piłkarzy Józefovii i kilkadziesiąt sekund później strzał w sytuacji sam na sam z Dukalskim wybronił golkiper Ursusa. W 74. minucie Kucharski spróbował zagrozić z dystansu, lecz strzał poszybował minimalnie ponad poprzeczką. W 82 minucie nowy nabytek Józefovii – Krzysztof Banaszek (transfer last-minute) odebrał piłkę rywalowi i wystawił ją Karolowi Kopciowi. Pomocnik Józefovii przyjął i huknął z około 25 metrów. Przepiękne uderzona futbolówka wpadła od poprzeczki do bramki, Karol „utonął” w objęciał zespołu, a stadion „eksplodował” z radości!
Fenomenalny gol Kopcia ustalił wynik meczu i tym samym Józefovia awansowała na miejsce wicelidera. Po hitowym spotkaniu podopiecznych Damiana Politańskiego czeka wyjazd do niedalekiej Wiązowny, gdzie józefowianie zmierzą się w Pucharze Polski z Advitem Wiązowna. Mecz w środę o 16:30.
JÓZEFOVIA JÓZEFÓW 4:3 (1:1) URSUS II WARSZAWA
BRAMKI: Kucharski 27', 51', Kopeć 70', 82' - Kendelewicz 8', Goździkowski 56', 70'
SKŁAD: P. Przybysz - Filochowski, Rogowski (67' Kopeć), Adamiak, Orowiecki (82' Rowicki)- Kucharski (90+2' Kita), Zęgota (ż), A. Przybysz (46' Czapkowski), Rokicki (ż), Trzepałka (ż) (71' Banaszek) - Dukalski